W 1931 pisarka wydała opowiadanie, a w '50 powieść, 'Jacob's Ladder", czyli właśnie Drabina Jakubowa, z tego co wiem nie przetłumaczone i nie wydane w Polsce. Tytuł kojarzy się przede wszystkim z powieścią Sergieja Bułgakowa bądź filmem z Timem Robbinsem, stąd pewnie dodatkowe wątpliwości. Mnie również to zastanowiło i kazało szukać wyjaśnień w internecie.
Ten jeden szczegół zatem się zgadza, w przeciwieństwie do dziesiątek innych pominiętych bądź zupełnie podkolorowanych faktów z życia pisarki (w mojej opinii kategoria "film biograficzny", mimo wymogów kasowo-producenckich, zobowiązuje do rzetelności).

Bardzo przyjemny film, zgadzam się z krótką notką poprzednika w 100%-tach. Mary Steenburgen zagrała świetnie, w ogóle aktorstwo to najmocniejsza strona filmu (Rip Torn w roli sąsiada zastanawia i zachwyca). Niby nic wielkiego, ale ma swój specyficzny nastrój i urok. Dobra produkcja na leniwy niedzielny poranek (może właśnie dzięki tym dłużyznom).