Zdarzały się Hammerowi dobre filmy, ale ten do nich nie należy. Aktorstwo jak z akademii szkolnej, scenariusz - w sensie przebiegu akcji - absurdalny. Dodatkowo miałem wrażenie, że film został zmontowany na chybił trafił - istotne, wydawałoby się, wydarzenia nie mają żadnej kontynuacji ani nawet wpływu na to co bohaterowie filmu robią, a co więcej - w jednej ze scen pojawia się ktoś - można odnieść wrażenie - istotny, kogo ani wcześniej, ani później w filmie nie ma.
To co najbardziej lubię w tym filmie to (i to nawet nie spojler - że cyrkowcy zabijają jest w opisie filmu) fakt, że wszyscy od początku wiedzą, że trupa cyrkowa ich chce pozabijać, ale nadal chodzą na te przedstawienia. Nie, nikt nie rzucił wampirycznego czaru na mieszkańców wioski - po prostu lubią cyrk.
Dwie gwiazdki za efekt przy zastrzeleniu Siłacza. Łącznie trzy, bo obejrzałem w całości (co prawda marzyłem o możliwości oglądania z prędkością x1,5, ale i bez tego obejrzałem).
Dobrze oglądać z kimś. Oglądać i dzielić się emocjami na bieżąco ;)